Podczas pierwszych,
turystycznych wizyt na Manhattanie też rozkoszowałem się widokiem World Trade Center.
Te z czasem przerodziły się w przelotny kontakt z monumentem architektury,
który stanowił już tylko element stacji przesiadkowej w drodze do pracy na
Upper East Side czy na Queens. Kiedy w rok po upadku Dwóch Wież wracałem na
zachodnie wybrzeże z grupą górali na demolkę restauracji do Connecticut, zadbałem nawet o to, żeby „wycieczka” zahaczyła o mój ulubiony Newark
oraz dolny Manhattan, choć droga z Chicago do Nowej Anglii naturalnie prowadzi przez Bronx.
Patrzyliśmy na
dziurę w ziemi. Ja wspominałem budynek, który zrobił na mnie tak ogromne
wrażenie i nieodłącznie towarzyszył obrazom utrwalonym z czasów mojej
nowojorskiej gasarbajterki. Nabożna cisza, wpisana w kontemplację dziury, hołd ofiarom, milczące pomstowanie... Górując nad placem przyszłej budowy dwunastu mężczyzn utrwalało swoje wrażenia, budując nierozerwalną relację z niepodważalnym osądem na temat sprawców legendarnej tragedii.
Na powtórkę z
„rozrywki” nie trzeba było długo czekać. W nieco ponad rok później Świat przez
cztery dni śledził tragiczny spektakl moskiewskiego teatru na Dubrowce. Mimo iż
minęło tyle lat, niezliczone zdjęcia, artykuły oraz filmy wciąż przypominają o tragediach osaczonych
pracowników bliźniaczych biurowców, a komentarze w nich zawarte potwierdzają, że jednotorowość
myślenia jest wciąż ulubioną siłą napędzającą stagnację, umiłowaną nałożnicę cywilizacji zachodu. "Te islamskie skurwysyny powinny zdechnąć w Guantanamo”, mówi jeden z komentarzy na FB pod zdjęciem, na którym człowiek spada głową w dół. Opublikowany przez telewizyjną dwójkę dokument filmowy
na temat zamachu w moskiewskim teatrze pozbawił mnie odwagi do wygłaszania komentarzy. Wyobraziłem sobie Helgę i Hansa żyjących w Berlinie w czasach
nazistowskiej okupacji Europy, pomstujących na polskich terrorystów, z rąk
których zginął ich ukochany Heinrich. Chcą, żeby „polskie surwysysyny zdychały w
Dachau”. Spełnienie tego pragnienia jest dla nich nie tylko przejawem sprawiedliwości, lecz przede wszystkim niezbywalnym prawem.
...mimo tego jednak warto pamiętać o tym iż w latach 39...45 nie odpalaliśmy bomb w centrum Berlina czy Monachium.. A myśl o tym by "polskie skuurwysyny zdychały w Dachau"(i nie tylko) była skutecznie wprowadzana w życie, jak wiemy...
OdpowiedzUsuńWg mnie baaardzo nieadekwatne porównanie
Olek