środa, 6 maja 2020
Poranna do samego siebie roszczeń przynależnych modlitwa
Wolność słowa?! Wolność od konsekwencji słowa mi przynoś! I intelekt uskrzydlony
poezji niefrazeologizmem w prozie mi pielęgnuj - lekki jak myśl
znad talerza, treściwy jak pokarm bez myśli, i nieskrępowany, jak
lot po samotnych przestworzach, na marginesach istnienia, gdzie „kosmiczny mróz” niepoprawnościami drenuje - stamtąd już tylko w
dół mi patrzeć na te przestworza tłoczne, pełne pretendujących
Ikarów, poczuciem wielkości pozbawionej fundamentów geniuszu nigdy
nie poddanego w wątpliwość wzdętych, przed ulotem w najwyższe
jonosfery po wszech czasy wzbranianych. Przed tym oto mnie przede
wszystkim wzbraniaj!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza