piątek, 20 września 2013

Bahaizm - z duchem czasów czyli monoteizm w vansach

Wszystkie wierzenia, religie odwołujące się do obiektów, bóstw czy absolutów zgodnie skłaniają się ku odmowie słuszności odmiennym przekonaniom, które nazywamy religijnymi. Unikając podejmowania prób zrozumienia, a tym bardziej interpretacji alternatywnych punktów widzenia pielęgnują jednocześnie nienaruszalność swojego tabu. Odmieńców toleruje się z pełną współczucia wyrozumiałością, albo politowaniem, lub pogardą, czy agresją. Ci, co dzierżą pochodnię strażników jedynie słusznej ścieżki, w taki czy inny sposób patronizują tych, którzy poza koalicjami miotają się w poszukiwaniu własnej recepty na życie.
W kwestiach obrzędowości, tradycji czy czczonych postaci wielkie religie dalekiego wschodu - hinduizm czy buddyzm - niewiele łączy z religiami wywodzącymi się z południowo-zachodniego zakątka Azji, choć wszystkie w ogólnym zarysie odnoszą się do tych samych odwiecznych koncepcji. W oczywisty sposób różnice te dyktowane są odmiennością całego kulturowego enturażu. Oddawano przecież cześć rozmaitym bóstwom przy pomocy odmiennych obrzędów z zastosowaniem odmiennych strojów, liturgii, pokarmów, a wszystko to w rytmie odmiennych kalendarzy. Te elementy zawsze odróżniały i dzieliły, aby w konsekwencji poróżniać grupy o niezależnych tradycjach wyznaniowych skazując je najczęściej na wzajemną ignorancje, jeżeli nie wrogość.
Nawet przedstawicielom tzw. cywilizacji zachodu (która prawie dwa tysiące lat temu zaczęła otwierać się na nowatorską, bo opierającą się na bezwarunkowej miłości do bliźniego doktrynę heretyckiej sekty wywodzącej się z judaizmu) trudno było, mimo całego dorobku kulturowego, który stanowi jej dziedzictwo a zarazem wielki kapitał, docenić różnorodność panującą w świecie religii na tyle, aby przyjrzeć się staremu światu przez nowe okulary. Po części, bo doktryny się temu sprzeciwiają, a po części, bo brak było alternatywy, która nie napawałby przerażeniem. Również z politycznego punktu widzenia odnajdywanie wspólnego mianownika nigdy nie leżało w interesie przywódców wielkich religii. Stąd nawet w dzisiejszym świecie, targanym konkurencją o wpływy poprzez wiarę, która nie zna granic administracyjnych (jedyny, prastary przejaw globalizacji) wciąż trudno wyobrazić sobie, że mogą istnieć różne drogi realizowania duchowych potrzeb człowieka. Równowartościowe. Wzajemnie niewykluczające się, prowadzące do upragnionego zbawienia, bla, bla, bla…
XIX wieczna Persja stała się sceną wydarzeń będących zarzewiem zmian owego stanu rzeczy. To one doprowadziły do powstania nurtu religijnego zwanego babizmem. Aby dokładniej zrozumieć jego genezę, warto przyjrzeć się źródłom konfliktów, które bujnie wyrastały w praktycznie każdym mainstreamowym nurcie religijnym, owocując pełnym spektrum zarówno pozytywnych jak i negatywnych konsekwencji.
Wiki partafrazą Chrześcijaństwo, początkowo zbuntowana sekta żydowskich heretyków, szybko podzieliło się na przeróżne odłamy ze względu na spory, co do natury Chrystusa, którym w 325 r. pozornie położył kres Sobór Nicejski I. Potępił on arianizm i sformułował chrześcijańskie wyznanie wiary uroczyście potwierdzając dogmat o bóstwie proroka pierwszych chrześcijan.
Iluzoryczna jedność kościoła chybotliwie trwała przez wieki do momentu, gdy czarę goryczy przelała zajadła dysputa o naturę Ducha Świętego doprowadzając do Wielkiej Schizmy Wschodniej. Dzisiejsi schizmatycy opacznie zrozumiawszy słowo Filioque („Który od ojca i syna pochodzi”), dodane przez teoretyków z zachodu do credo nicejsko - konstantynopolitanskiego, podważając tym samym przekonanie kościoła wschodu o niepodważalności postanowień poprzednich soborów, doprowadzili do trwałego podziału w chrześcijaństwie.
W XVI wieku roszczenia grupy uznanej za heretyków doprowadziły do rozłamu w ówczesnym kościele zachodnim znanego pod nazwą „Reformacja”. Jej zwolennicy nawoływali do zniesienia celibatu, przyjmowania komunii świętej w dwóch postaciach, rezygnacji kościoła z posiadania majątku oraz obalenia mitu o mocy sprawczej odpustów udzielanych przez kościół. Ten spór nie znalazł rozwiązania po dzień dzisiejszy.
Islam również nie pozostał wolny od tego typu konfliktów. Tuż po śmierci proroka Muhammada, doszło do waśni na tle przywództwa ummy, jako że sam prorok nie pozostawił wyraźnych wskazówek w tej kwestii. Ci, którzy przekonani byli o prawie ‘Alego do przewodnictwa społeczności muzułmańskiej zostali, nazwani szyitami, czyli tymi, którzy podążyli za jedynym prawowitym sukcesorem samego proroka. Wyznawcy największego odłamu szyizmu zwanego imamizmem oczekują do dziś na przyjście Mahdiego, za którego uważa się pozostającego w ukryciu, dwunastego imama.
Podziały zawsze jednak były impulsem dla powstawania i rozwoju alternatywnych doktryn. To właśnie w łonie niewielkiej, muzułmańskiej sekty, o tradycjach imamickich, nazwanej Shaihiyą (od nazwiska jej głównego teologicznego autorytetu - perskiego Shaykha Ahmad-i-Ahsa'i) narodziło się przekonanie o rychłym nadejściu Mahdiego. Shaykh Ahmad uważał, że cała wiedza o świecie powinna pochodzić z Koranu. W tym celu stworzył nowy, śmiały system interpretacji świętej księgi islamu. Jak się okazało zbyt śmiały. Jego autorytet został bowiem ostatecznie podważony przez mainstream muzułmańskich uczonych. Wraz z jego jego śmiercią w 1823 r. przywództwo w ruchu objął Siyyid Kázim, który zapowiedział rychłe nadejście Mahdiego. 23 maja 1844 niejaki Siyyid Alí-Muhammad, w bezpośredniej linii spokrewniony z prorokiem Muhammadem poprzez osobę syna pierwszego imama szyitów ‘Alego - niejakiego Ḥusayna ibn ‘Alī ibn Abī Ṭāliba, ogłosił się w Szirazie wyczekiwanym, dwunastym imamem (Mahdim) i przyjął imię al-Baab – Drzwi lub nawet Wrota.
Siedemnastu innych uczniów Sayyda Kazima wkrótce, bo w pierwszych miesiącach po deklaracji al-Baaba, również uznało go za Mahdiego. To oni wraz z mułłą Husainem i samym Mahdim zostali określeni jako Letters of the Living (Litery Żyjącego?), swego rodzaju babistyczny odpowiednik dwunastu apostołów. Pośród grupy pierwszych babitów, znalazła się jedna kobieta. 
Fakt ogłoszenia siebie Mahdim i nowym, bożym posłańcem był w oczach wyznawców nawet najbardziej postępowych sekt islamu destylatem herezji. To pociągnęło za sobą falę prześladowań al-Baaba oraz rosnącej z miesiąca na miesiąc grupy jego wyznawców. Urażeni poczuli się dosłownie wszyscy. W świecie islamu, była to deklaracja porównywana do tej Chrystusa z czasów, gdy ogłosił siebie żydowskim Mesjaszem. Sześć lat prześladowań przyniosło śmierć około dwudziestu tysiącom babitów, zaś sam al-Baab został pojmany i stracony 9 lipca 1850 roku na oczach tysięcy gapiów. Według naocznych świadków (w tym również uczestniczących w egzekucji dyplomatów europejskich) al-Baab miał ocaleć podczas pierwszej salwy plutonu egzekucyjnego, a jego ciało fizycznie zniknęło. Odnaleziony i ponownie doprowadzony przed pluton egzekucyjny, tym razem muzułmański, został ostatecznie stracony. Jego zwłoki ocalone przez garstkę babitów, przetransportowano potajemnie przez Esfahan, Bagdad, Damaszek, Bejrut, Akkę do Hajfy gdzie obecnie znajduje się jego mauzoleum. 
Geneza bahaizmu związana jest z działalnością mirzy Alego Husajna Nuri, który jako wyznawca babizmu został wydalony z Persji i osiadł w Bagdadzie w 1852 roku. Tam 21 kwietnia 1863 roku podczas spotkania w gronie rodziny ogłosił się zapowiedzianym przez al-Baaba nowym 
prorokiem i przyjął przydomek Bahá'u'lláh (Blask Boga). Szybko zdołał przekonać do siebie lokalnych współwyznawców i założył nową wspólnotę religijną odrębną od babizmu. Ruch, co istotne, uzyskał również poparcie grupy zamożnych kupców, dzięki którym rozpowszechnił się na Bliskim Wschodzie. Podobnie jak babizm, bahaizm został uznany za muzułmańską herezję. Określając się jako spadkobiercę i kontynuatora nauk Buddy, Kriszny, Zaratusztry, Mojżesza, Chrystusa czy Mahometa przedstawiał Bahá'u'lláha jako kolejnego bożego posłańca z przynależnym mu miejscem w panteonie proroków i filozofów wielkich religii, skazując się tym samym na banicję. W 1868 roku Bahá'u'lláh został internowany przez władze tureckie za głoszone poglądy i po latach spędzonych w więzieniu zmarł w 1892 roku.  
Po śmierci Bahá'u'lláha duchowym przewodnikiem bahaizmu został jego syn  - Abbas Effendi, który przyjął imię Abdul Baha. To właśnie jemu Bahá'u'lláh przeznaczył w spadku zaszczytny monopol na interpretację swoich objawień, stanowiących treść świętych pism bahaitów. Nowy przywódca religijny początkowo więziony wraz z ojcem, uwolniony w 1908 roku rozpoczął dynamiczną akcję misyjną na całym świecie. W latach 1911-1913 podróżował do Europy, Indii i Stanów Zjednoczonych, gdzie pozyskał wyznawców spoza kręgu kultury islamu. Mówi się, że sama Maria Rumuńska przyjęła bahaizm. Effendi zdołał zorganizować w Hajfie centrum życia religijnego bahaizmu, w zamian za odstąpienie od krzewienia nowej religii na terenie Izraela. 
Następcą Abbasa Efendi został wnuk Bahá'u'lláha - Shoghi Efendi Rabbání, który przyjął przydomek Strażnika Bożej Sprawy (Valí 'Amr'ulláh). Uzyskawszy wykształcenie w Oxfordzie zajął się rozbudową struktury administracyjnej nowej religii oraz przetłumaczeniem zrębu objawień swego dziadka. Po śmierci Shoghiego Efendi w 1957 roku monopol na jednoosobowe przywództwo całego ruchu religijnego przechodzące z ojca na syna został ostatecznie przełamany. Powołano do życia tzw. Powszechny Dom Sprawiedliwości z siedzibą w Hajfie pod przewodnictwem wybieranego co pięć lat dziesięcioosobowego kolegium, które zaopatruje wyznawców bahaizmu w odpowiedzi na pytania natury doktrynalnej w oparciu o pisma Bahá'u'lláha oraz uznane za objawienia pisma al-Baba.
Bahaicki pogląd na wiarę zawiera się w stwierdzeniu, że istnieje tylko jedna religia, której odwieczne i niepowtarzalne prawdy były, są i będą objawiane progresywnie, metodami, ogólnie mówiąc, adekwatnymi do poziomu duchowo-intelektualnego rozwoju człowieka. Według tej koncepcji wszystkie znane religie świata czczą tego samego Boga. Różnice pomiędzy poszczególnymi religiami wynikają z faktu, iż objawienia były zsyłane w różnych okresach rozwoju ludzkości i różnych rejonach świata, często na tyle odległych, iż wzajemne interakcje pomiędzy wyznawcami poszczególnych wierzeń były niemożliwe. Stąd cała różnorodność i daleka ich odmienność. Bahaizm dąży, zatem do ostatecznego ustanowienia tej jednej, odwiecznej i monoteistycznej religii światowej.
   Główne prawdy wiary i normy życia wyznawców bahaizmu zawierają się w dwunastu zasadach, z których najważniejsze to jedność rodzaju ludzkiego, niezależność w poszukiwaniu prawdy, zniesienie wszelkich przesądów, zgodność religii z wiedzą (!), równość płci, powszechny język pomocniczy (!!!), powszechne wychowanie, duchowe rozwiązanie problemów gospodarczych, religia powszechna zbudowana na wspólnej bazie wielkich religii oraz unia światowa rządzona przez przedstawicieli wszystkich narodów.
  Bahaici używają kalendarza liturgicznego ustanowionego przez proroka al-Baaba dla babizmu. Rachuba czasu rozpoczyna się 21 marca 1844, rok trwa dziewiętnaście miesięcy po dziewiętnaście dni oraz cztery dni przestępne. Tydzień w bahaizmie zaczyna się w sobotę a dzień o zachodzie słońca. W kalendarzu bahaitów jest dziewięć świąt. Każdy bahaita zobowiązany jest do codziennej modlitwy, oraz do zachowania postu przez dziewiętnaście dni w roku.
Bahaizm w naturalny sposób zaczerpnął ze skarbnicy tradycji islamu, choć niektórym z tych tradycji się przeciwstawił. Znamienne jest, iż rola bahaizmu nie polega na krytyce zastanego dziedzictwa duchowego, doktryn i wierzeń starszych religii. Misją bahaizmu jest raczej racjonalna reinterpretacja owego dziedzictwa w świetle najwspółcześniej sformułowanych prawd wiary.
Bahaizm, wzorem chrześcijaństwa, zachował zatem wiarę w Ducha Świętego, choć zaprzeczył faktowi cielesnego zmartwychwstania Chrystusa (opowiadając się za zgodnością religii z wiedzą). Zgadza się tu z wersetem koranicznym, który również zaprzecza jego zmartwychwstaniu. Bahaizm nie opowiada się jednak za dosłownym traktowaniem zapisu w kwestii, jakoby Chrystus na krzyżu nie umarł. Bahaizm, wzorem islamu, pozostał wierny nakazowi abstynencji. Jakiekolwiek używki doprowadzające do upojenia, czyli stanu, w którym realna ocena rzeczywistości jest niemożliwa są bahaitom zakazane, natomiast marihuana uważana jest za najbardziej szkodliwą z używek. Podważył on również słuszność poligamii, reinterpretując wersety Koranu, według których poligamia jest dopuszczalna pod warunkiem, że mąż zawsze będzie traktował żony sprawiedliwie. Punkt widzenia bahaitów sugeruje błąd logiczny muzułmańskich egzegetów. Sprawiedliwość jest bowiem ideałem, a ideał jest z natury rzeczy niemożliwy do spełnienia, co oznacza, iż zapis koraniczny jest de facto zakazem poligamii! Bahaici podchodzą do kwestii cudzołóstwa podobnie jak chrześcijanie i muzułmanie. Za cudzołóstwo uważają kontakty seksualne przed oraz pozamałżeńskie. O ile współczesne
chrześcijaństwo niereformowane z całą pewnością postrzega sakramenty małżeństwa i kapłaństwa za nieodwracalne, uznając człowieka tym samym za zdolnego do urzeczywistniania ideałów, tak bahaizm jest wyraźnie kontynuatorem reformatorskiego ducha islamu. W ramach swej koncepcji jednej religii, dopuszcza bowiem do rozwodów poprzedzanych „rokiem cierpliwości”. Nie posiada również duchowieństwa omijając tym samym problem unieważniania stanu duchownego. 
"Backbiting" czyli oczernianie, szkalowanie lub obmawianie jest przez bahaitów uważane za najcięższy z występków. Współczesne chrześcijaństwo katolickie głosem papieża Franciszka mówiącego, że "obmawianie innych i plotkowanie zabija" najwyraźniej próbuje nawiązać do poglądu już od dawna promowanego przez Bahaitów.
Pochówek w bahaiźmie silnie nawiązuje do tradycji islamu. Zmarli chowani są głową w kierunku kibli, którą w tym przypadku jest Akka - miejsce spoczynku Bahá'u'lláha. Tam też również powinny się zwracać codzienne obowiązkowe modlitwy bahaitów. Ciała nie mogą być kremowane. Pogrzeb jest jedyną okazją do sprawowania kultu w gronie współwyznawców. 
Podobnie jak w islamie, bahaici wierzą w nieśmiertelną duszę. Twierdzą jednak autorytatywnie, iż nie jest możliwe realne przedstawienie obrazów życia po śmierci, przecząc tym samym sielankowym opisom koranicznego raju oraz zatrważającym wizjom piekielnych katuszy. Utrzymują, że można określić jego naturę jedynie w ogólnym zarysie. W bahaiźmie dusza kontynuuje swój rozwój po śmierci. Podróżując poprzez wiele światów nieustannie zbliża się do Boga. Ta podróż rozumiana jest jako raj. Pojęcie grzechu jako takie nie istnieje. To, co muzułmanie czy nawet chrześcijanie rozumieją pod pojęciem grzechu, w bahaiźmie jest w pewnym sensie synonimem duchowego umartwiania się. Życie w grzechu, czy jak kto woli ignorancji, która jest synonimem odwracania się od Boga, prowadzi do spowolnienia lub stagnacji rozwoju duchowego. To zaś skazuje duszę na istnienie z dala od Boga. Ten stan „izolacji” na własne życzenie rozumiany jest jako piekło. Bahaizm nie jest kontynuatorem muzułmańskiej wiary w dżinny czy anioły. Doktryna bahaistyczna utrzymuje, iż istnieją tylko trzy rodzaje bytów. Bóg, jego manifestacje oraz ludzie. Życie człowieka rozpoczyna się w momencie zapłodnienia. Wtedy też rodzi się dusza. Dusze posłańców bożych istnieją w zaświatach przed wstąpieniem w ciało poczętego embrionu, zaś Bóg jest wieczny. Można powiedzieć, że anioł to dusza, która na skutek wędrówki doświadczyła bliskości Boga. W trosce o "higienę duchową" - stan funkcjonowania osobistego mechanizmu odpowiadającego za napędzanie duchowego rozwoju, każdy bahaita zobowiązany jest do przestrzegania postu przez dziewiętnaście dni w roku, czyli przez bahaistyczny miesiąc. Post, podobnie jak w islamie, rozpoczyna się o zachodzie słońca i trwa aż do świtu. Jest to czas refleksji i rozliczenia swoich postaw. 
Rozdawanie jałmużny jest w bahaiźmie potępiane, choć pomoc ludziom niepełnosprawnym czy chorym jest zalecana. Rozdawanie jałmużny zdrowym, zdolnym do pracy ludziom jest bowiem postrzegana jako wspieranie „patologii wegetacji”- działaniem, które w istocie promuje bezczynność i utrwala stagnację. 
Bahaici, wzorem muzułmanów odwiedzają swoje najświętsze sanktuarium – letnią rezydencję Bahjí, położoną na terenie Akki, gdzie w 1892 r. zmarł Bahá'u'lláh. Tam też wierni mogą zobaczyć jego zdjęcie. Bahaizm zabrania, wzorem islamu, portretowania swojego proroka. Pielgrzymka w bahaizmie jest obowiązkowa dla wszystkich, którym zdrowie lub sytuacja finansowa na to pozwala. Działania struktur administracyjnych są w całości finansowane z datków współwyznawców z całego świata, a przyjmowanie darowizn od ludzi innych wyznań jest zakazane. Każdy bahaita jest moralnie zobowiązany do opłacania tzw. „hukuku-l-lah”. Polega to na przekazaniu równowartości 19% wszystkich wydatków przeznaczonych na zagwarantowanie sobie luksusu na potrzeby wspólnoty. W islamie jest to 1/40 lub 2,5% dochodów. Nakaz ten odwojuje się do jedynie sumienia wyznawców, a jego nieprzestrzeganie nie pociąga za sobą żadnych konsekwencji natury administracyjnej.
Bahaizm wzorem starszych religii monoteistycznych przyjął strategie wymierzoną w utrwalenie, a w rezultacie zglobalizowanie własnego poglądu na to, czym powinna być zdrowo funkcjonująca religia odpowiadająca przy tym potrzebom czasów. Doktryny uważające Chrystusa za "drogę, prawdę i życie", czy nazywające Muhammada "pieczęcią proroków" przyznając sobie monopol na prawdę głoszoną w oparciu o kategoryczność swoich twierdzeń, zawęziły, o ile nie pozbawiły się pola manewru w międzywyznaniowej dyplomacji i to po wsze czasy. Bahaizm, czerpiąc naukę z nieugiętej postawy starszyzny znalazł furtkę w głoszonej przez siebie zasadzie progresywnego objawienia. Następny prawowity prorok nie pojawi się wcześniej niż za tysiąc lat ;)

[1] Hinduizm - Określenie zbiorcze na grupę wierzeń religijnych, wyznawanych przez prawie 1 miliard ludzi głównie na Półwyspie Indyjskim
[2] Buddyzm - Zbiór wierzeń i praktyk opartych na naukach Siddhartha Gautama uważany przez większość za religię. Liczbę buddystów na świecie szacuje się na 230-500 milionów.
[3] Judaizm - Religia monoteistyczna, ukształtowana w II tysiącleciu p.n.e., stanowiącą religię narodową Żydów. Jest pierwszą religią abrahamową (lub abrahamiczną ). Jej wyznawcy znajdują się na całym świecie, ale obecnie jest ich najwięcej w Stanach Zjednoczonych - 5,6 mln i Izraelu - 4,7 mln.
[3] Babizm - Ruch religijny wywodzący się ze skrajnego szyickiego imamizmu (szajkizm), powstały ok. 1844 r. w Persji.
[4] Sobór Nicejski - Pierwszy sobór powszechny biskupów chrześcijańskich, zwołany przez cesarza Konstantyna 20 maja 325, w Nicei (około 80 km od Konstantynopola) w celu uczczenia 20 rocznicy swojego panowania.
[5] Arianizm – nazwa pochodzi od Ariusza, duchownego Kościoła w Aleksandrii w Egipcie. W 321r. został ekskomunikowany przez synod w Aleksandrii. Ariusz twierdził, że Jezus Chrystus jako syn Boży jest poddany Bogu, że został stworzony przez Ojca, co oznaczało, że "był czas, kiedy nie było Jezusa Chrystusa" i zanim został stworzony, nie istniał. Tym samym Ariusz kwestionował boską naturę Jezusa Chrystusa. 
[6] Credo nicejsko-konstantynopolitańskie - Wyznanie wiary sformułowane na Soborze Konstantynopolitańskim I, zwane też symbolem nicejsko-konstantynopolitańskim.
[7] Umma - Arabskie słowo oznaczające naród, społeczność; w znaczeniu religijnym (islamskim) całą wspólnotę islamską.
[8] 'Ali - Brat stryjeczny, przybrany syn, a następnie zięć Mahometa, pierwszy imam szyitów, ostatni z czterech kalifów prawowiernych.
[9] Szyizm – od arabskiegoشعى  -  „podążać” za, obok sunnizmu i charydżyzmu stanowi jeden z trzech podstawowych nurtów współczesnego islamu. Przez sunnitów jest przedstawiany jako innowacja w religii. Drugi po sunnizmie co do liczby wyznawców.
[10] Mahdi - W islamie mesjaszzbawiciel. Po arabsku oznacza „prowadzony drogą prostą”. Według zapowiedzi Proroka Muhammada Mahdi pochodził będzie z jego rodu.
[11] Koran 4:158
[12] Koran 4:4
[13] Kibla - Kierunek, w którym muzułmanie powinni zwracać się podczas modlitwy.
[14] Dżinny - Demony i duchy powstałe z czystego ognia bez dymu, które posiadają nadnaturalną potęgę i są niewidzialne, mogą jednak przyjmować dowolną postać (człowieka, zwierzęcia lub potwora). Wiara w dżinny stanowiła bardzo istotny składnik religii Arabów w okresie przed islamem.
[15] Manifestacje - Posłańcy. Zarówno islam jak bahaizm uznaje wyższość posłańców nad prorokami.