Francja 2013: Eutanazja w Arktyce
Tym razem garderobę dzielimy z Francuzami. Jest ich pięciu. Wchodzę do niewielkiego pomieszczenia. Sięgam po plecak i czegoś w nim szukam. Pytam po ichniejszemu jak się udał koncert. Robię przy okazji jakieś uwagi na temat nagłośnienia. Wydaje mi się, ze dla większości z nich jestem pierwszym napotkanym Polakiem. Przysłuchują mi się z taką uwagą jakbym wygłaszał kazanie na górze, a ja tylko coś o francuskich serach i kiełbasach wspominam. Ich uwadze towarzyszy zdziwienie. Też bym się dziwił widząc pierwszego Eskimosa, który nawija po polsku, gdy tak siedzimy sobie w igloo. Jego żona popija ciepły mocz, podczas gdy my, literacką polszczyzną, roztrząsamy kwestię eutanazji budzącej kontrowersje nawet w Arktyce.