Wietnam 2022: Egzekutorzy ogołoceni z uśmiechów
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsoSfGyfo5U7Kaa77IPp2mcWEqIsQHPTgNZ2TC_M7Bu6VofIzu1DLndWidFVLhJRK_bAycP_ojnBBwi9dWLnkT-agh1TYM4qVQWx_wIa3IMnmfjjr9r7vUK2lJm1FWSkPECpx8TjxCqRNCedgN0CRQ4pnO1JDXAg8eXnwQwgoijQ9tNpP2FBRCsfu68OI/w640-h360/crop%20blog%20vietnam%202017%20%2060.jpg)
Powroty po długiej przerwie bardzo mi smakują, choć w zasadzie wszystko jest po staremu. Ludzie dalej tłoczą się na dworcach, lotniskach i rzadko kiedy myślą o konsekwencjach, zarówno ci potrząsani erupcjami namiętności bliższym pacholęctwu, choć w dowodzie dawno już pogrubło, jak i ci uziemieni skalą doświadczeń, a więc i przemian, z których nie sposób się otrząsnąć. Nadal latamy samolotami, sięgajmy po przetworzone jedzenie, hołubimy coca-colę a cały ten trutka package łykamy na kredyt. Samolot z Dubaju do Sajgonu wypełniony jest po brzegi. Przed pandemią transport lotniczy obsługiwał głównie turystów. Po dwóch latach totalnej izolacji Azji na pokładzie dominują Wietnamczycy a turyści to tylko ja i kilku jeszcze zabłąkańców. Tęsknią za zupami, kluskami, kawą i lepkim ryżem, za rodzinami, które w tym świecie odgrywają rolę tak sponiewieraną w socjalizmach zachodu. Cierpliwie znoszą więc ten powrót do kraju, szczególnie ci z Ameryki. Stamtąd lata się przez Atlantyk a nie przez Pacyfi