Portrety: Mnisza niszo-cisza
Choć trudno powiedzieć czy istnieje ktoś, kto nie ma, Mróz ma zryty beret i nie należy tego podważać. Sam w pewnym sensie jest z tego dumny. "Zryty beret"... Co do samej formy stwierdzenia można oczywiście się silić na oryginały, natomiast slogan ten wytarty jak dłoń koniobijcy, bardziej zrozumiały niż niejeden wykwit wyobraźni epitetyczno-metaforycznej oddaje całkiem nieźle stan umysłu owego Mroza - jego zdolności do budowania relacji poza labiryntem introwertycznych predyspozycji, gdyby w jego przypadku takowe mogły istnieć, do istnienia poza meandrami żłobionymi ciążeniem jego osobistego fatum. Mróz jest stereotypowym naukowcem humanistycznym. Chciałby się z tego przekleństwa za wszelką cenę wyplątać przeto wypowiedzi jego kwiecą się barbaryzmami. Bacznie nasłuchuje a potem wyławia je z oceanu życia jak złote rybki. Dla kokieterii, ale przede wszystkim żeby gdzieś przynależeć. Motłoch. Tam zawsze znajdzie się okazja by pointerferować z takim czy innym przejawem chamstwa